Wypad do Rzymu na kilka dni...fajnie, tu zimno, leje, okres około Wszystkich Świętych...nic tylko uciekać, najlepiej do ciepłego miejsca. Padło na Rzym, jest na miejscu ciotka, więc i spanie i jedzenie zapewnione. Do tego kuzyn jako przewodnik na pierwszy dzień (później do szkoły poszedł). Wszystko super...ale trochę trafiłem z deszczu pod rynnę, bo z mokrej i zimnej Polski, poleciałem do mokrych, choć trochę cieplejszych Włoch. Tak, był to na najbardziej deszczowy tydzień w roku. Tragedii nie było, i tak zdecydowanie mniej padało niż w kraju ojczystym. Tyle szczęścia, że nie było przeraźliwie gorąco... Za to sam Rzym, mały (serio!), ale cholernie przyjemny.
A zdjęcia to skany z odbitek, papier Ilford Xpress, perłowy. Wszystkie robione na Delcie 100, rodinal 1+50.












Fajne zdjęcia, w Rzymie jeszcze nie byłem. Jednak mam już go na liście przyszłych pielgrzymek ;D
OdpowiedzUsuń